Mam ochotę wsiąść na jakiegoś mniej dzikiego konie i jeździć... Wprawdzie dalej się panicznie boję i nie iwem kiedy się przełamię... Po ostatnich jakże wysokich skokach dostałam prawie zawału serca. Ale musze z tym walczyć i muszę wygrać bo nie mogę sie wiecznie bać ! Pojechałabym gdzie mnie oczy poniosą i na chwilę uciekła od tego wszystkiego. Nie wiem ile to jeszcze będzie trwało powtarzanie tej historii w kółko...
Jest lepiej. Powoli się przyzwyczajam do tego wszystkiego. Dla odmiany teraz jestem chora...
Już dawno się tak źle nie czułam;) Nie będę widzieć mojego dzikiego konia tyle czasu...
Sylwester się udał wybornie za co bardzo dziękuję Ali ;) Oczywiście obie przez tego sylwestra lezymy teraz chore.
Nie wiem co tu jeszcze napisć. Zaraz będę wciskała w siebie kolejną dawkę lekarstw :/
Ja chce w góry !!
Może mnie ktoś odwiedzi ?