Jeżeli ktoś się kiedyś zastanawiał co to jest huśtawka nastrojów u kobiety to powinien dzisiaj ze mną spędzić dzień...
Płacz, wściekłość, płacz i wzruszenie powiązane z płaczem. Ilość wylanych przeze mnie dzisiaj łez zapełniła by ze dwie wanny co najmniej... Nie udało się. Nie mam wystarczającej siły przebicia. Żałuję.Nie chcę o tym myśleć.
Nie chcę myśleć o czymkolwiek co mi akurat przychodzi do głowy.
Zastanawiał się ktoś dlaczego wzruszamy się oglądając filmy czy czytając książki? Dlaczego ryczymy jak małe dziecko i pragniemy w tej chwili tylko żeby ktoś nas przytulił i pozwolił nam płakać?
Może dlatego, że widzimy jak spełniają się marzenia. Jak pojawiają się książęta zabierając swe księżniczki do tego bajkowego świata. Zazdrościmy im i wbijamy sobie do głowy, że też tak możemy.
Dziś przechodzę kryzys... I potrzebuję i chcę jedynie żeby otoczyły mnie czyjeś silne ramiona, żeby pozwoliły mi zapomnieć o wszystkim... Może oczekuję zbyt wiele? Może stawiam za dużo wymagań?
Chcę żeby ktoś przyjeżdżał do mnie tylko dlatego, że zapomniał mi powiedzieć : "Kocham Cię". Chcę żeby ktoś przyjeżdżał po mnie kiedy mam jakieś problemy porywając mnie daleko od nich i sprawiając, że śmieję się z niczego...
Marzę o księciu ale on nie nadchodzi... Nikt mnie nie porywa, nikt nie wraca po to żeby mi powiedzieć dwa głupie słowa, niczyje ramiona mnie nie otulają gdy ryczę na wzruszającym filmie...
Czekam na kogoś kto mi udowodni, że jestem czegoś warta i, że mogę być kochana.
Czekam na kogoś kto mi udowodni, że miłość istnieje.
Czekam na kogoś kto mnie po prostu przytuli.
Czekam na kogoś kto... będzie.
Nie czekam na księcia z bajki choć uparcie wierzę w jego istnienie.
Dziękuję Sami jeżeli to przeczytałaś to wiesz za co. Dziękuję tym którzy mnie wspierali w dzisiejszym szaleństwie emocji.