Te ręce wyciągnięte są w stronę publiczności. "Kto nie marzy, ten nie żyje!" - usłyszymy tak, jak na początku przedstawienia. Chwilę później wszyscy wybiegną ze sceny. Jak ptaki odlecą do innego świata, bo epilog spektaklu odbędzie się w parkowym plenerze. Odegrają go przebrani w upiorne ptasie stroje i maski, wyposażeni w skrzydła i instrumenty, uczestnicy zajęć scenograficznych i dziennikarskich. Łapię się na tym, że to nie Jarocin i nie rockowe festiwale, przychodzą mi na myśl, gdy przedstawienie dobiega końca. "Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy; Młodości! dodaj mi skrzydła! Niech nad martwym wzlecę światem". Tak właśnie! Skojarzenie jest jedno. To Mickiewicz i pamiętana jeszcze ze szkoły Oda do młodości. Pytam o to dziewczyny z grupy dziennikarskiej. - Nie, nie znamy tego - słyszę. Identycznie zareagują ich rówieśniczki z innych grup