Uświadomiłam sobie, że nie umiem nic na jutrzejszą ustną z angielskiego. Boję się jednak. Mateuszowi powiedziałam, że jestem spokojna, ale chyba jednak to było kłamstewko.. Ale w sumie z drugiej strony - wiem jakie osoby zdały na dużą ilość punktów, a ja nie chwaląc się znam więcej słów :)
Chociaż jak stres mnie zeżre, to miło nie będzie.. Albo nie zrozumiem pytania, pomylę się, albo się zatnę jak na polskim.. hah :D
Nie no ! Będzie dobrze przecież. I tak mi to do niczego nie potrzebne, więc może podejść lajtowo?
Tak sobie posłuchałam dziś Dżemu < 3 Powrót do korzeni, ave.
trzymajcie kciuki, pliiis :*