Napisała ten list. Tęskniła i myślała. Wciąż do głowy powracały obrazy, które nie powinny być przecież ważne. Już nie powinny. Czemu więc nie umiała wygrać z tęsknotą i bezsennością, która jej towarzyszyła? Raz po raz miała chęć zrobić coś by zabić myśli... uciszyc głos sumienia i głos pragnienia w swojej głowie. Była jej tak bardzo spragniona. Upić się. Ta myśl krążyła po jej głowie co sekundę. Wiedziała jednak, że w zasięgu jej wzroku ani palców nie ma alkoholu. Chciała się odurzyć czymkolwiek by przestało ją boleć. Również nie miała takiej możliwości. Czy to miała być jej kolejna bezsenna noc?
Łza...druga...trzecia... Jej koszula była już mokra a oczy coraz bardziej bolały.
Zwyczajnie tęskniła za czymś co miała przy sobie tylko przez drobny moment. Ale wtedy cieszyła się, kiedy mogła przyjść pod drzwi z kwiatami.