zdjęcie od Oli <3 <KLIK>
muzyczka: India Arie - Get It Together <3
AHA, I JEŚLI KTOŚ CHCIAŁBY ŻEBY JEGO ZDJĘCIE ZNALZŁO SIĘ U MNIE NA FOTOBLOGU, MOŻNA WYSYŁAĆ ZDJĘCIA NA [email protected]
2.
Obudziłam się po ósmej. Była niedziela, na szczęście na dzisiaj ciotka nic nie zaplanowała. Ostatnio co weekend wyciąga nas w jakieś beznadziejne miejsca, typu starożytny kościółek na czubku góry czy jakieś muzeum oddalone od nas o 100 kilometrów. Miałam tego dość. Dzisiaj dała nam z Karolem pospać, ale tylko do dziewiątej, bo potem wyciągnęła nas na dziesiątą do kościoła, bez śniadania. Super. Przez cały czas burczało mi w brzuchu, ale mnie nic nie obchodziło. Gdy msza się wreszcie skończyła, wypadłam na zewnątrz i wysupłałam pięciozłotówkę z kieszeni. Pobiegłam do supermarketu i kupiłam sobie drożdżówkę. Wracając do domu, podgryzałam ją i rozmyślałam o moim zyciu.
Wszystko runęło miesiąc temu, w dzień tego strasznego pożaru. Wszystko się spaliło, nie zostało nic. Strażacy starali się odnaleźć cokolwiek, ale natrafili tylko na resztki ciał rodziców. Jak nam to powiedzieli, myślałam, że żartują. Miałam ochotę ich rozszarpać. Ale do tego nie mogłam się poniżyć. Przełknęłam tą gorzką wiadomość przy ludziach, żeby potem wypłakać to w poduszkę.
Do domu ciotki ciotki dotarłam godzinę później, niż się umówiliśmy. Zastałam ją w drzwiach, rozglądającą się na wszystkie strony.
- Gdzie ty byłaś? -wysyczała na mój widok. - Czekamy i czekamy. Martwiłam się!
- A to nowość- mruknęłam i wyminęłam ją. Poszłam do siebie, gdzie przebrałam się w wygodną, za dużą bluzę i legginsy. Założyłam trampki i włączyłam komputer. Jak zawsze, trochę to trwało. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam.
- Cześć, siostrzyczko - powiedział Karol na mój widok.- Jak się trzymasz? Dostałaś ochrzan?
- Niee. Tylko powiedziała, że się martwiła. - przewróciłam oczami i usiadłam na kanapie.
Karol się zaśmiał i przysiadł obok.
- Wow. Nie podejrzewałbym ją o uczucia - zachichotał.
- Ja też odparłam. Co tam u ciebie, tak w ogóle? Idziemy dzisiaj na deskę?
- Z chęcią - zawahał się chwilę, więc wiedziałam, że jest jakieś ale. - Tylko wiesz, umówiłem się na dzisiaj z& koleżanką.
A nie mówiłam?
- Aha. Jak zawsze. Nigdy nie masz czasu. Znowu ta Danuśka? - wypuściłam powietrze ze świstem.
- Nie, tym razem inna. Nigdy jej na oczy nie widziałem. Poznaliśmy się na necie. Nie obrażaj się. -dodał, na widok mojej wściekłej miny.
Po chwili ochłonęłam.
- No dobrze. - westchnęłam. - Ale obiecaj mi, że jutro na pewno pójdziemy.
- Obiecuję. - brat uniósł dwa palce na wysokości głowy. Zaśmialiśmy się.
następny rozdział od 30 komentarzy i 40 'fajne'