Gdy weszłam do domu przywitały mnie psy . Wypuściłam je na podwórko , ściągnęłam buty i z uśmiechem na twarzy pomaszerowałam do kuchni . Otworzyłam lodówkę wzdychając . Lodówka była pełna , ale jak dla mnie była pusta . Zamknęłam lodówkę i głucho wpatrywałam się w podłogę ciągle uśmiechając się do siebie .
- Co ty taka szczęśliwa ? - spytała siostra . Automatycznie się odwróciłam . Nie miałam pojęcia , że ktoś jest w domu , a tym bardziej w kuchni .
- Przestraszyłaś mnie . Nie wiedziałam , że ktoś jest w domu . - unikałam wzroku siostry , gdyż nie mogłam powstrzymać uśmiechu .
- Może dlatego , że głupio się cieszysz do siebie i na nic nie zwracasz uwagi .
- Nie prawda . - zaśmiałam się i wyszłam z kuchni . Poszam na górę i weszłam do pokoju . Nie lubiłam tam spędzać czasu . Były to taka pusta przestrzeń , w której panował bałagan . Nie lubiłam bałaganu , ale nie potrafiłam utrzymywać porządku . Usiadłam na łóżku i zadzwonił domofon .
- Amanda odbierz , to pewnie do ciebie ! - krzyknęłam , ale to siostry już nie było i z nerwami zeszłam na dół . Odebrałam domofon ale nikt się nie odzywał , co jeszcze bardziej mnie zdenerwowało . Zamaszystym ruchem otworzyłam drzwi . Za bramką zobaczyłam Przemka . Było to mój były chłopak . Nienawidziłam jego widoku . Z nim przypominały się te straszne chwile ,o których chciałam zapomnieć . Szybko ubrałam buty i wybiegłam na podwórko łapiąc Asti za obroże .
- Po co przyszedłeś ? - spojrzałam na niego lodowatym wzrokiem .
- Pogadać !? - rzucił szybką i nieprzyjemną odpowiedź . Nie wiedziałam czy robi to specjalnie , żebym nie myślała , że coś do mnie czuje , czy rzeczywiście tak było . W głębi serca miała nadzieje , że robi to tylko specjalnie . Byłam w nim zakochana jak w nikim innym . Wszystkim powtarzałam , że już nigdy się od niego nie odkocham i nigdy sobie z nikim innym nie ułożę życia .
- Nie mamy o czym . Zresztą spieszy mi się do Oli . - skłamałam . Nie miałam ochoty z nim rozmawiać . Czułam , że popsułoby mi ten świetny humor .
- To przyjdę wieczorem rzucił sucho i odszedł . Nie wiem czemu , ale do oczu napłynęły mi łzy . Szybkim krokiem pomaszerowałam do domu . Pobiegłam do łazienki . Przemyłam twarz , poprawiłam makijaż , upięłam włosy i wyszła z domu . Nie wiedziałam dokąd idę . Nie miałam ochoty siedzieć w domu .Po długim chodzeniu bez celu poszła do parku i tak spotkałam siedzącego na ławce Maksa . Natychmiast pojawił mi się uśmiech na twarzy , a humor poprawił mi się na jeszcze lepszy . Podeszłam do niego niepewnie .
- Cześć . - chciałam się wycofać , ale było już za późno . - Co tutaj robisz ? Czekasz na kogoś ? - przyglądnęłam mu się . Był jakiś dziwny , nie taki jak w szkole , po prostu dziwny .
- Cześć . - odpowiedział nie patrząc na mnie . - Na nikogo , po prostu tak siedzę . - wydawało mi się , że był smutny , więc usiadłam koło niego . Nie wiedziałam czy dobrze robię .
- Coś się stało ? - patrzyłam się na niego czekając aż zobaczę ten jego uśmiech .
- Nie nic .
- I tyle ? - pomyślałam . Przecież dzisiaj był taki rozmowny . Nastała cisza , ani ja , ani on się nie odzywaliśmy . W pewnym momencie poczułam , że nie jestem mu potrzebna , ale mimo to zostałam .
- A ty na kogoś czekasz ? - zobaczyłam jak patrzy na mnie kontem oka . Wydawało mi się , że pod swoją bujną czupryną coś ukrywa , ale byłam pewna że to tylko takie moje urojenia .
- Nie , nie czekam . Lubie sobie czasem sama pospacerować w parku . - patrzył się głucho w przestrzeń. Chciałam już wstać i pójść , gdyż poczułam ja łapie mnie za dłoń . Spojrzałam na niego i zobaczyłam ten jego piękny uśmiech , na który czekałam odkąd się do niego przysiadłam . Rzeczywiście miał zaczerwienienie pod okiem , ale wyglądało to na małe przetarcie .
- Zostań jeszcze . - powiedział , ściskając mocniej moją dłoń . Uśmiechnęła się i usiadłam koło niego .
Nie miałam dziś weny , zły dzień . Ale następnym razem postaram się napisać coś lepszego . : )