Na tym oto zdjęciu (najmniej kompromitującym) udaję konia. A Moniaczek (ta dziewczynka obok) mówi coś w stylu -Dobry Bulion. ...nie wnikać
Echhh...
No to po jeździeckim...
A jak było? Zajebongooooooooo!! Jaa, kocham konie i nawet nie wiedziałam, że aż tak xd
Hmm... jakby się uprzec, to powiem, że nowym facettem mojego życia jest Bulion. bez jaj.
Nie no, dobra, bez przesady, ale koń był zaje, jak z bajki xd (jak w bajce, Hiem? xd ...pamiętaj HTF :D)
Ale nie powiem, że Dąbki były lepszae niż żagle, o nie. Tu ludzie też byli świetni i byyyło śmiesznie.
Tekst Gośki (z pokoju) mnie rozwalił:
- No... Jedyne co kiedykolwiek umiałam po angielsku to alfabet ej bi si di....
- Lepsze to niż nic
- Ale czekaj, to nie koniec...(i tu z autentyczną dumą i podnieceniem) UMIAŁAM GO NAPISAĆ!!!!!
(chdziło o zapis tych smiesznych znaczków, ale ciiii)
No a piosenką-bajerem było: trochę niżej, trochę niżej, prosze ojca bernardyna - ale to trzeba usłyszeć na żywo :D
a wracając do samego obozu - stadnina była zjebana, było mało jazd i okazję galopować miałam tylko w terenie jak zrobiłyśmy sobie odstęp. MASAKRA ...ale uwielbienie koni i takj mi wróciło :)
A co do różnych innych kwestii. hmm, nie próżnowałam
Teraz kilka dni spokoju w domu, a szczególnie poza nim^^ Ale trzeba też ogarnąć kilka spraw...
Ale teraz woleorzystać z ostatków wakacji i oby czas przed s..... sie jak najbardziej dłużył. proszęęęę!
A teraz wracam do nadrabiania zaległości w True Blood xd
Mamy czas :D