Haha, ładnie mi w czerwieni :D
Tak, takim, nieco narcyztycznym akcentem mam zamiar zacząć kolejną notkę. A co, czasem trzeba sie dowartościować.
W każdym razie, dawno nic nie pisałam. No ale to nie znaczy że pożuciłam bloga XD Poprostu ileż mozna pisać o codziennych głupotkach?
Ten Weekend mam nareszcie wolny. I siedze samiusieńka jak palec w pustym domu (nie licząc trzech kotów i psa) i szyję cosplay na Chapter 3. Może inni by narzekali, ale ja jak zwykle znajduję pozytywne strony w tej sytuacji. Już dawno maryłam by pobyć trochę sama w domu i ponudzić się.
Nareszcie mam czysto w pokoju! Tak, to wynik tej nudy ;]
Dojazd na konwent juz zapewniony, mam nadzieje że nas nie zgubią gdzieś po drodze ;]
W każdym razie kończę i biorę się za ten cholerny mundur!