...pozdrawia cię, jak to ktoś mądry napisał.
Nno. Skoro uległam niecnym namowom i mam już tego nieszczęsnego fotobloga, to można równie dobrze coś na niego wrzucić.
Prawda Oczywista namber łan: zdjęć się nie spodziewajcie. Swoich nie posiadam (aparat siada), czyichś również niespecjalnie, fotograf ze mnie jak z koziej dupy trąba. Chyba, że mnie jaki piorun w łeb trafi, wtedy jest nikła szansa.
Czyli co, tu powinno być coś o mnie, tak? Głupie pierwsze noty. Jestem technicznie dziewczynką, mam mamę, tatę, ohajtanego brata i pieska sześć stóp pod ziemią (wciąż tęsknimy, Tofiku). Lubię rysować, prowadzić wywody filozoficzne w wannie i wkurzać się na cały świat. Chłopców i dziewczynki, dziewczynki trochę bardziej. I lubię ciężką muzykę. Głównie japońską. Jak się nie podoba, tam są drzwi.
Zaraz, drzwi przecież nie ma...
Nieważne.
Nie lubię dźwięku budzika o poranku, telewizji, okresu wyborczego, okresu samego w sobie. Nadużyć emotikonowych. I mojej babci.
To chyba tyle na dzisiaj? Zadowoleni?