3 sierpnia godzina 14:00.
Nie tak miało być. Miałaś żyć Kochanie jeszcze z 10 lat. A teraz pozostały mi po Tobie same wspomnienia. Sama dobre wspomnienia,
bo o innych nie było mowy. Nie zasłużyłaś na tą chorobę. Byłaś najukochańszym, najcudowniejszym, najgrzeczniejszym, najsłodszym zwierzaczkiem na świecie. Zawsze będzie mi Cię brakować. Nie ma Cię już 21 godzin. Czemu to Ciebie dotknęła ta choroba? Może gdybyś trafiła do bardziej kompetentnego weterynarza to może żyła byś dłuzej? Wiem, że wodogłowie jest nieuleczalne, ale może miałabyś szansę przeżycia z nami kilka dni dłużej.. Chociaż co to za życie pod kroplówką bez świadomości co sie dzieje wokół.. Poza tym tak cierpiałaś..
Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie i nawet nie chcę. Fale płaczu napływają automatycznie, nie da się tego opanować. I niech tylko ktoś mi powie "będzie dobrze", to nie wytrzymam. Chociaż byłaś z nami 3 lata i jeden tydzień, to wiedz, że kochaliśmy Cię ponad wszystko. Zasłużyłaś na wszystko co najlepsze i mam nadzieję,że tam na górze jest Ci lepiej i nie cierpisz. KOCHAM CIĘ NAJMOCNIEJ. I kiedyś się spotkamy.