od wakacji zero wpisów. nie żaluje. ostatnie tygodnie byly najlepsze <3
cóż mam do powiedzenia ?
szkoła, 3 klasa, czyli jesteśmy królami tej jednej wielkiej gimbazy, masa obowiązków.
chyba nic ciekawego...
ostatni tydzień, kręcił sie tylko wokół szkoły. jedynie środa była odbiciem u rutyny.
lubię leżeć cały dzień pod kołdrą z pudłem lodów i pizza.
jednak mam dusze kota garfielda - nie dla mnie aktywny tryb życia.
trochę sie zbiło brzuszek po wakacjach u babci ( no jedź, co tak mało, babcia ci nałoży ! )
ale i tak, nadrobię to przez zimę wiec co mi po tym ?
jedyne co ze sportów, to polubiłam badminktona ale to tylko raz w tygodniu.
przydałoby sie jakieś dłuższe wolne z cappucino z czekoladą i kolorowym czasopismem.
weekendów wogóle nie zauważam.
mam nadzieje, że coś sie zmieni, bo nie chce się przyzwyczajać do tej rutyny.