jak zwykle gdy coś się poważnego dzieje w moim życiu przypominam sobie że zalożyłam photobloga.
dużo się działo, ale nawet się cieszę że to koniec bo psycha już siada....
wczoraj najukochańszy, jedyny na świecie, niepowtarzalny mój mały mężczyzna był u mnie i wyrwał starą ciotkę na zakupy (całkiem udane zakupy :) Chcę wakację aby ciągle być przy nim i skorzystać z prezentu jaki wczoraj dostałam hyhy
dzisiaj bierzmowanie :D
właśnie skończyłam prezentacje z edb, ważne że sie wyrobiłam, czas nie gra roli :D
dużo osób wchodzi do naszego życia, robi bałagan i gdy człowiek przyzwyczai sie, bezczelnie odchodzi pozostawiając jeszcze większe zniszczenia ...
tylko czy tym razem i ja nie chciałam tak po prostu uciec?
czekamy na (oby udaną) niedzielę jak nigdy :>