tak, wkoncu sie wzięłam za dalsze przerabianie zdjec ze spaceru.
znowu musiałam zmienic aska, tak pieknie :)))))
wczoraj matma, dzisiaj gegra. jestem dziwnie max wykonczona, chcialam porobic cos na korki z polskiego bo juz sie wzielam za nauke i ogarnianie roznych szkolnych rzeczy, ale oczywiscie zgubiłam notatki, takie szczescie, eh
jutro piatek, pozniej weekend i pierwszy tydzien ferii juz za nami :c a przyszły tydz to głownie matma, gegra i polski w max duzej ilosci, zdecydowanie nie lubię. mam nadzieję, że uda sie zorganizować jakis meeting, najlepiej kilka, bo juz sie zdazylam stesknic, a ostatnio zauwazyłam ze są genialne na poprawę humoru.
hm...ostatnio jakos tak sie wciagnełam w czytanie starych wpisow. tego fbl prowadze juz 1,5 roku jesli dobrze pamietam, zaczelam na poczatku 2 liceum. troche wspomnien juz sie tutaj nazbierało, szkoda ze na starym fbl usunełam wiekszosc notek, fajnie byloby sobie poczytac i czasami posmiac sie nawet z samej siebie, bo momentami nie wierzę co ja tutaj pisałam, serio. no i ten denerwujacy fragment ktory powtarzam przy prawie kazdej takiej dłuzszej notce "wiecej sie nie bede rozpisywac, i tak pisze juz tu tylko 1/4 tego co sie u mnie dzieje, blablabla..." musze czasami jednak sie zastanowic co piszę bo samą siebie irytuję, co za geniusz XD
ale apropo tych starych wpisow, troche mi smutno bo zdaję sobie sprawę, że kilka osob odeszło z mojego zycia przez brak odpowiedniego kontaktu, z niektorymi ten kontakt znaczaco sie pogorszyl, a zeby go naprawic trzeba niestety dwoch osob. ale cieszę się, że jest tych kilka ludziów którzy zawsze są przy mnie :) w sumie chyba ważniejsze jest aby mieć chociaż tą garstkę ludzi którzy zawsze, ale to zawsze są przy nas, pomagają nas, wspierają, wysłuchają, pomogą uwierzyć w siebie, są prawdziwymi, szczerymi przyjaciółmi, niż całą masę fałszywych "przyjaciół", którzy nas zostawiają przy pierwszej lepszej okazji, obgadują za plecami.
gdyby nie tych kilka osób myślę, że mój stan psychiczny byłby w dużo gorszym stanie. wiem, że ludzie mają gorsze problemy, choroba, śmierć bliskiej osoby, wypadki, głód, bieda, samookaleczanie, narkotyki, etc. ale chyba każdy z nas ma jakieś problemy. mniejsze/większe, takie z którymi łatwo żyć na codzień, dajemy sobie radę, nie poddajemy się, albo takie które nas przygniatają i bez pomocy z zewnątrz byśmy się już poddali. u mnie ten problem dotyczy samooceny, ale chyba to jednak nie miejsce na rozpisywanie się o tym. jednak taka walka z samym sobą, to że sami siebie nie akceptujemy nie pozwala nam normalnie funkcjonować. nie wiem czemu zaczęłam o tym pisać, chyba sie nieco rozpędziłam. najchętniej teraz zrobiłabym sobie herbatę, wzięła coś na ząb i włączyła pll, ale może jednak chęć nadgonienia nauki wygra, zobaczymy :>
tak na koniec, zakochałam się w tej piosence, ostatnio jakoś polubiłam takie "smęty" :
http://www.youtube.com/watch?v=-XRKiCHNuOs
i wbijać:
www.instagram.com/takismutek ->obserwować
http://ask.fm/m_impossible ->pytajcie, bo nieco nudno
www.oryginalname.tumblr.com ->obserwować
Inni zdjęcia: 88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinam