Ema Ema !

Nie mam co pisać, bo nic się nie dzieje nadzwyczajnego jak narazie, więc mało napiszę. Dostałam się o szkoły w Opolu. We wtorek jadę na obóz, po obozie zmiana klubu, w końcu. Pomyśleć, że ciągle mam wyjeżdżać z tymi ciotami na obozy, zawody i fazy... Coś pięknego. Z Madzią codziennie fazujemy. Poznaję jakiś nowych ludzi, co mnie bardzo dziwi, że w Namysłowie jeszcze kogoś nie znam. Ooooo właśnie leci piosenka-"Coming Home" , która przypomina mi pewną osobę. Wczoraj matka się zczaiła, że coś piłam, mordaaaa... W każdą sobotę tato mnie wkurwia, że mam sprzatać pokój. Żałosny jest. Dlaczego zawsze gdy mam wolne od szkoły musi padać deszcz... ? Już nawet siedzenie na kompie, oglądanie filmów, czytnie mi się znudziło. Nie chce mi się pakować na obóz. W ogóle nić mi się nie chce. W tym roku nie będzie wakacyjnej miłośći. Musiałam zrobić zdjecie do dowodu...masakra, takiego banana na ryjku mam. W tym jechanym Namysłowie nawet nie ma pracy, WTF?! Ja potrzebuję pieniędzy. Po obozie od razu na wolontariat. Znowu 3 dni ciagłej bomby ! Och Aga i Kisiel, będzie ostro 6 lipca. Bawiłam się dzisiaj w chowanego, nie ma to jak braki z dzieciństwa.  Chcę sobie zrobić warkoczyki, ale to się zobaczy. Dobra nic więcej nie napisze bo nie ma co. W ogole i tak chyba nikt tego nie czyta, tylko nieliczni, więc myślę że tyle wystarczy.

'This is the original,
This has no identical...'