weekend niby udany, spędzony w miłej atmosferze, ze świetnymi ludźmi ale bez Ciebie, taka dobra mina do złej gry weszła mi w nawyk, a co tam, przecież jestem mistrzem w tej dziedzinie, choć tak wiele osób daje mi soł macz hepines Ty jednym zdaniem rozpierdalasz wszstko i aj dont hef eny hepines . przykro mi teraz. i znów zaczyna się od nowa to patrzenie jak bym stała obok tego wszystkiego, tak bardzo chciała bym coś zmienić, ale póki nie wyszłam z wprawy to dobra mina do złej gry jest jak najbardziej okej, nie skupa na mnie uwagi, i to jest dobre. wystarczy że sobię niszczę psychikę, innym oszczędzę. czytając to co piszę stwierdzam że są to wypociny gorsze niż na kartkówce z polskiego jak powinien żyć człowiek wg Kochanowskiego. tak że pozdrawiam wszystkich i życzę Wam soł macz hepines.