Trzecia klasa gimnazjum.. Co pamiętam z tego dnia?
Jadłyśmy pyszne orzeszki arachidowe, wuzetki, moją wagę. 50kg(wtedy szalałam z rozpaczy na myśl o tym jak gruba jestem, teraz jedynie wracam marzeniami do tamtego momentu) i niewyregulowane brwi!
Następnie wybrałyśmy się z Kasią do miasta(po prostownice z tego co pamiętam). Niestety, ale miałam na sobie ciuchy Beaty. Gdy wysiadłam z autobusu czekała mnie niemiła niespodzianka(siostra czyhała na mnie z kwaśną miną). Czułam się jak Małgosia w chatce wiedźmy. Na szczęście gdy tylko opuściłyśmy autobus szybkim krokiem udałyśmy się na przechadzkę po mieście. Gdy wracałyśmy poszłam do cioci Marysiu, wzięłam jej sweter i udawałam, że to w nim byłam w mieście. Beata nic nie podejrzewała.. Dodała tylko o: ale ładny sweter. Gdzie go kupiłaś ?^^