Miałam codziennie coś dodawać, ale święta(bo wtedy zawitałam tu po raz ostatni) za swietnie spędziłam, by tracić czas na komputer.
Jest poniedziałek. Próba poloneza trwałą mimo zapowiedzianych 2 godzin zaledzwie jedną-niecałą.Bylo mi szkoda, ponieważ musiałam przez to przełożyć dzisiejszą sesję. Potem wybrałyśmy się na pizzę z dziewczynami. Kwapisz zaprosił mnie do siebie na noc. Zaraz idziemy spotkać się z Dawidem, potem na siłownię i do Dębca.
Krystian zaprosił mnie na swoją osiemnastkę wiec jestem miło zaskoczona. Mama dostałą wysokie odszkodowanie więc nareszcie będzie mnie stać na drobne zakupy na które wcześniej wykładałam z własnej kieszeni.
Na myśl nasuwa mi się przy tej okazji myśl zawarta w przesłaniu z naszego pamiętnego egzaminu gimnazjalnego ,, lajf is brutal and full of zasadzkas''. Choć życie przynosi nam wiele cierpienia i smutku, wiemy, że pewnego dnia wzejdzie słońce. Tak jak teraz wschodzi ono we mnie..