Nauka, tak, tak. Głębokie rozkimny, które cięzko tu przelać. Może tylko małą namiastkę?
Najbliższy jest mi teraz egzystencjalizm laicki Camusa. Z tym, że raczej odkrywam absurd, absurdlaność wszystkiego, do okresu buntu (oczywiście rozumianego wg konwencji Camusa) jeszcze nie doszłam. Ale to pewnie wymaga chwili namysłu. Rozumienie "innego" nie dokońca mnie przekonuje biorąc pod uwagę moją "miłość ogromną" do ludzi ; ). Ta postawa to moja jedyna motywacja do działania, no chyba, że dorzucić do tego słowa piątkowe. Tyle z filozofii życia. Whats more? zamierzam się stąd przenieść na coś bardziej privvv, żeby przelewać tam grafomańsko swoje rogate,latające, zmiennne przemyślenia. Dorzucam do tego mocno wkorzenioną we mnie myśl, że cierpienie NIE uszlachetnia, bo niby do chuja[wybacz czytelniku, ale już nie mogłam] jak ? Jestem zdecydowania poszukująca.
Układ nerwowy ?! patrzy na mnie i czeka razem z Danowskim&Vill'em. I hate it! Tiruriru zmiana czasu, wiatr i niektóre sytuacje źle na mnie działają. Ale spoko loko cele mi przyświecają [jeszcze].
Grafomańsko-pomięszana kapusta *; pozdro4all,hajfajw.