Cześć.
Wczoraj wróciłam z kacem.
Prawie się spóźniłam na pociąg, ale mili panowie mi pozwolili kupić bilet przed nimi a i tak ledwie wsiadłam do pociągu.
Dziękuję, no.
W sobote było pro.
Bieganie, hasanie, z yaoistą seme gadanie.
Tak wyglądało spotkanie w sumie, do tego wszystkiego wysowanie Ib x Garry.
I zabieranie Konradowi przypinki z Shizayą <33333333333
No, wieczorem picie i leżenie 2 godziny na podłodze w łazience.
Ale wszystko pamiętam, ok.
Wczoraj też było fajnie.
"Necoco, nie jestś może głodna? A może coś zjesz?"
"Necoco, wyglądasz jakbyś za dużo wypiła."
To było takie miłe z waszej strony, serio :c
"No chodź do tego sklepu, przewietrzysz się"
Tak się przewietrzyłam, że nie było czym oddychać bo gorąco już było |D
Później centrum, rycie bani z Mikołajem, próba zaciągnięcia Kingi do fontanny. Ok.
Później wracałam do domciu.
Wróciłam i poszłam spać.
Teraz boli mnie cała szczęka.
Nie mam siły.
Chcę huga ._.