Dzień dobry wieczór.
Czuję się dalej okropnie.
Właśnie zabrałam się za pisanie listu do Stana.
Czuję potrzebe wyżalenia się ale nie mam komu.
Poza tym nie chce nikomu zawracać głowy.
To nie jest fajne.
Poza tym nie mogę się odczepić od tego głupiego uczucia zazdrości.
Nadal.
Przecież nie moge nikomu nic zarzucić.
Każdy robi to chce.
Ja nie mam nic do gadania.
No.
Pa.