Ahhh co za dzień....po zajęciach pojechałam na rowerze do stajni...... wreszcie miałam możliwośc przymiarki sprzętu na Julke no i ....musze dorobić dziurki w gogu bo jest za duży ale jest gdzie takze spoko:P ogólnie kobyłka chodziła bardzo dobrze,po ląży troche pracy w rączce :) potem wyczyściłam Dachabi i Jule . wieczorkiem na impreze ze stałym składem :) było całkiem nieźle...:) także dzień udany...:)
Aaaaaaaaaaaaa.....
jutro siadam na Algusie a w piątek mam plan puścić Julke w korytarz:D ciekawe co z tego wyjdzie :)już się nie moge doczekać:)