Oj nie podoba mi sie moje ostatnie jedzenie... Wczoraj zjedzone jednak 550 kcal,
ale za to nadrobione piwem i wódką. A dzisiaj ZDYCHAM.
I zjadłam do tej pory dwa posiłki, dużo za duże, powinnam mniejsze, a częściej.
Ale latam jak głupia od rana, dopiero zlądowałam do domu.
Widziałam się z moim panem od SERCA, pan od rozumu na razie musi poczekać.
Nienawidzę, gdy serduchowy robi z siebie pajaca, popisuje się, chamsko ogląda za dupami...
Ale jest tak cholernie uroczy, kiedy się uśmiecha, gdy bawię się jego włosami. Gdy jest.. normalny.
NI CHUJA, nie wiem co mam robić. Jeszcze wczoraj popiłam z takim jednym, z charakteru
po prostu mój ideał. Stanowczy, odrobinę agresywny, ale w stosunku do dziewczyny
niesamowicie kulturalny, zna się na rzeczy. Tylko taki chuj, że znów z wyglądu kompletnie
mi nie pasuje... Mówi się, że charakter najważniejszy i na wygląd nie ma co zwracać uwagi,
ale to bzdura. Każdy zwraca. Gdyby tak zamienić ich ciałami... byłoby cudownie.
Wiem, brzmi to pusto i nie wiem właściwie po kiego to tutaj wypisuję, ale chyba potrzebuję.
Głupie gówno.
Wlazłam dziś na wagę, a tu o dziwo, 63,7. Git!
Ach, no i dziękuję za miłe słowa odnośnie mojej mordy, haha. Zdecydowanie
PRZESADZACIE, ale dzięki ;**!
bilans:
- dwie kromki chleba kołodziej z szynką i ketchupem
- dwie kromki chleba kołodziej z szynką i ketchupem
jajecznica z 3 jaj, batonik mleczny start
- jogurt
940 / 1000 kcal