foto: eee... no. takie coś. widać głównie mój nos. :P
uważam to wszystko za dość nieszczególny zbieg okoliczności.
ma się przesrane w życiu, aye.
najlepszym lekarstwem na smutki jest Angie.
ale o dziwo!, nie chce mi się nawet pisać, muszę sobie wszystko przetrawić.
samotność to taka straszna trwoga.
muszę wyjść z domu, wmieszać się w tłum, słyszeć samochody na ulicach i rozmowy ludzi. muszę rozmawiać. bo zaraz dostanę na łeb. duszę się.
możecie mi powiedzieć, że mi odbija, Wasze prawo.
ale ja naprawdę jestem zmęczona, wkurwiona, smutna, zła.