Sesji z różowym T.O.P.'em ciąg dalszy, w czwartek przybędą zapewne nowe dzieła tysiąclecia, ponieważ mam zamiar nadciągnąć do Joanny Choi w celu pooglądania teledysków Psa.
Pies: TU.
Chyba uzależniłam się troszkę od niezbyt mądrych koreańskich dram, w których wszyscy są mafiozami albo ciotami (okresowo jedno i drugie, jeśli się jest laską), a na dodatek gdy wybucha mikrofala to leci się w zwolnionymi tempie przez całe mieszkanie. Za to są całkiem sekuszi niewiasty, jeszcze bardziej sekuszi menedżer Kim no i oczywiście wiekuiście sekuszi T.O.P., który co prawda ma dziwne imię w tej dramie, które kojarzy mi się z grzybkami Mung, ale za to robi potrójne salta i takie tam, więc Czak Noris i Brus Li mogą się schować. I w c a l e nie jest to efekt komputerowy, nie. Absolutnie.
Z dość dużym zdziwieniem przyjmuję fakt, że im bardziej kochano-niemęski jest jakiś człowiek z wyżej prezentowanych, tym bardziej akceptuję. Typu różowe kurteczki, tudzież różowe ściany w sypialniach, tudzież różowe włosy są zupełnie akceptowalne i świadczą o byciu uroczym i kochanym.
Kiedyś mi przejdzie. Obiecuję.
A póki co... ŁOPA GAMA STA!
Inni zdjęcia: Trzciniak slaw300:) nacka89cwaJa nacka89cwa... idgaf94Ja nacka89cwaJa patkigd;) virgo123Zdechł .. itaaanJa patkigdAbstrakcja. ezekh114