Odpalam papierosa zupełnie niepotrzebnie, wypuszczam z dymem myśli obojętnie. Idzie wiatr zmian znowu robi się wietrznie. Nie tęsknie za tym co było myślę, co będzie. Zmiennie determinują moje podejście, ostatecznie wszystko upadnie jak kręgle.
zaczynam wszytsko od nowa , bo tak łatwiej ?