Kurfa , jednorożec mi spier*olil 

Ty, jeden portal, jedna dziewczyna... zaczynacie ze sobą pisać, poznajecie się nawzajem z czasem tworzy się coś na ogół internetowej miłości. Jest dobrze, z drobnych nieporozumień wynikają sprzeczki ale to normalne. Z czasem jest coraz gorzej, częstsze kłótnie, spory. Coraz częściej rozstania i powroty...powoli zaczynasz rozumieć, że tracisz osobę którą tak naprawdę kochasz, dochodzisz do wniosku, że zbyt bardzo się w to wszystko zaangażowałeś, to wszystko tobą zawładnęło. Z dnia na dzień jest coraz gorzej, nie widzisz sensu życia bez tej osoby.. zdajesz sobie sprawę, że już nic nie będzie tak jak kiedyś, i to cię najbardziej boli. Wciąż żyjesz tym co było kiedyś, nie potrafisz przyjąć do wiadomości że to wszystko już minęło. Zaczynasz coraz częściej płakać, okaleczać się by sprawić sobie ból na który uważasz, że zasłużyłeś. Każdy dzień dołuje cię coraz bardziej. Do twojej głowy przychodzą najczarniejsze myśli. Z twoich czerwonych, zapłakanych oczów można było wyczytać na kilometr że cierpisz. Zbyt często wracasz do wspomnień, w których było idealnie. Wszystko co cię otacza przypomina ci o tej osobie która już
odeszła. To wszystko cię powoli zabija, ból, cierpienie, tęsknota..nie dajesz sobie rady z niczym, masz wszystkiego dość, udajesz że jest ok ale tak naprawdę rwie cię od środka. Któregoś deszczowe dnia, zostajesz sam w domu, wciąż płaczesz..wchodzisz do łazienki przeglądasz się w lustrze, widzisz frajera który nie zasłużył na życie .