Dreptamy na wolności.
Każde szkolenie w jakim mam przyjemność uczestniczyć, sprawdza mnie osobiście. Traktuję to jako indywidualny wniosek. Fakt, że na codzień pracuję z końmi sama, sprawia, że wydobywam własne siły i otwieram się całkowicie na konie. Do wielu konkluzji dochodzimy samodzielnie i to jest w tym wszystkim naprawdę satysfakcjonujące. Obcując z Quiene, pojawiło się dużo propozycji z jej strony, nie byłam pewna, czy odczytałam je prawidłowo, i czy oby mają one jakiś cel, ale wierząc jej, brnęłam w to dalej. Na kursie z Alfonso przekonałam się, że to jest prawdziwe. Istnieje i jest stosowane. Dochodziłyśmy do tego w inny sposób, na pewno dłuższą drogą, ale własną. To nieziemskie uczucie, tym bardziej, że wychodzi z inicjatywy mojego konia. Odczuwam, że tworzy się między nami coraz mocniejsza więź. Jej stosunek w niektórych kwestiach się zminił i mogę z uśmiechem na twarzy powiedzieć, że jest mi z tym dobrze.
Kursy pokazują mi nowości, odmienne sposoby, własne zdania i poglądy, powody do przemyśleń, ale również pozwalają mi sprawdzić, czy to co robimy ma sens, czy pomaga nam w budowaniu tej więzi..
Inni zdjęcia: Gwiezdne wrota bluebird11"Kuferek zrychtowany" ezekh114Rozliczenie z zauroczeniem mnilchas28.06.2025 bolimnienieboMaki andrzej73Polecam ponownie! bolimnienieboPolecam! bolimnienieboWARCHLAK *portret małego dzika* xavekittyx27.06.2025 bolimnieniebo22.06.2025 bolimnieniebo