Rozdział 20.
Szli w ciszy. Klara patrzyła w ciemność, która ich otaczała. Kuba zerkał na zegarek.
-Czemu tak szybko chciałaś wyjść? -zapytał - spokojnie mogłaś posiedziec jeszcze z godzinkę.
-Chciałam z Tobą pogadać, ale jeśli wolisz możesz wrócić.
-Nie, no coś Ty kotek.
-Na pewno?
-No jasne. Co się dzieje?
-Widziałeś co Olka odwalała?
-Widziałem. Ale skarbie, to jej życie. A poza tym była pijana.
-No i co z tego? Wiesz jaki jest Patryk. On nie odpuści ani temu chłopakowi, ani tym bardziej jej.
-Może i tak. Ale nie powinnaś się tym zadręczać. Pomyśl o nas. O naszym związku. Nie mieszaj się w związki Oli.
-Masz rację skarbie, dziękuję, że mogłam z Toba o tym pogadać.
-Nie ma za co. Kocham Cię, wiesz?
-Wiem, ja Ciebie też. Bardzo. Najbardziej na świecie. - powiedziała i przytuliła się do Kuby, a on pocałował ją w czoło. Usiedli na pobliskiej ławce. Wspominali teraz wszystko co wydarzyło się od kiedy sa razem. Wszystkie wspólne imrezy, wszystkie spotkania, randki, prezenty, pocałunki, wszystkie śmieszne akcje.
-A pamiętasz jak się poznaliśmy ? - zapytała z uśmiechem Klara.
-To było w szkole prawda? Podszedłem do Ciebie na przerwie.
-To prawda, wtedy już od dawna mi sie podobałeś. Byłam taka szczęśliwa kiedy podszedłeś i poprosiłeś o mój numer telefonu. Bałam się, że nigdy to się nie stanie, że odejdziesz z tej szkoły a ja będę musiała o Tobie zapomnieć.
-Tak się ciesze, że Cię mam. - powiedział i pocałował ją namiętnie.
-Też się ciesze, że jesteś. A teraz musimy już iść, późno jest, mama zaraz wstanie.
-Masz rację, chodź, nie chcę, żebyś miała przypał. -Odprowadził ją do domu, pomógł wejść przez okno. Teraz Klara uświadomiła sobie, że ma najlepszego chłopaka na świecie. Najlepszego chłopaka jakiego tylko mogła sobie wymarzyć. Zamknęła delikatnie okno, rozebrała się i położyła spać.
Ciąg dalszy w następnej notce :)