Rozdział 10.
-Klara je nie mogę się z nim spotkac -powiedziała Kaja siadając na krześle w kuchni.
-Nadal Ci na nim zalezy, widzę to. Nie możesz tak po prostu odpuścić.
-Ale co ja mu powiem ? Nie powiem mu nic. Nie wyjaśnię mu tego. Nie dam rady.
-Kaja weź się w garść.! Chcesz być szczęśliwa ?
-No chcę.!
-I kochasz go. To co stoi na przeszkodzie żeby go odzyskac ?
-nie wiem...
-Nie potrzebnie go sobie odpuściłaś wiesz?
-Może i tak.
-Nie może tylko na pewno.
-Masz rację. Spotkam się z nim.
-Napisz do niego.
-okej.-powiedziała wyciągajć telefon i napisała
'cześć. Możemy się spotkać?'. Dłuższy czas nie dostawała żadnej odpowiedzi.Po kilkunastu minutach jednak odpisał.
'Jasne, gdzie i kiedy.?'
'popołudniu,w parku. okej ?'
'spoko.'
'dziękuję.'
'nie ma za co.'
'jest.!'
'Kaja...Kocham Cię.'
'Porozmawiamy potem, muszę kończyć , pa'
'pa'.
-I jak zgodził się ?-zapytała Klara stawiając dwie szklanki kakao na stół.
-tak.
-No i bardzo dobrze.
-pójdziesz ze mną ?
-gdzie ?!
-no spotkać się z nim.
-Nie. Kaja musisz to załatwić sama. Ja już Wam pomogłam.
-Wiem, dziękuję.
-Nie ma za co.-uśmiechnęła się.-chodź do mojego pokoju.
-spoko-powiedziała Kaja biorąc kakao i wychodząc z kuchni.
-trzymaj -Klara podając Kaji swoje kakao- włącze jakąs muzykę. Włączyła komputer i wybrała kilka piosenek z rapu.
-Dostałaś sms- powiedziała Kaja sięgając po telefon.- to Ola. Pyta się czy jesteśmy w domu.
-Napisz że jesteśmy u mnie. A co chce przyjść ?
-zaraz się zapytam.
-oki.
-Napisała że nie poszła do szkoły i czy może wpaść.
-Jasne niech wbija.
-spoko. Będzie za pół godziny.
-ok. Idziemy do sklepu po jakieś chipsy ?
-jasne.
-To weź kase ode mnie z torebki a ja się przebiorę.
-Okej. Wezmę te dwadzieścia złotych.
-Dobra, weź jeszcze te siedem z drobnych.
-a gdzie je masz ? a dobra tu są. już znalazłam.
-oki. Ej co mam załozyć ?
-weź tą różową bokserkę i te czarne spodnie.
-a ciepło jest na dworze.?
-niekoniecznie. To załóż jeszcze tą szarą bejsbolówkę.
-yyy nie wiem gdzie ją mam.
-Tu leży trzymaj.
-dzięki mała.
-haha.
-dobra się nie śmiech tylko chodź.
-okej.
Wyszły z domu. Sklep był nie daleko. Szybko wzięły jakieś chipsy i wróciły do domu. Przed drzwiami zastały Olę.
-Siema kochana-powiedziała Kaja całując ją w policzek.
-No cześć. Gdzie byłyście , stoję tu od kilku minut.
-W sklepie po chipsy.
-Okej.
-Dobra wchodźcie bo zimno-powiedziała Klara i otworzyła drzwi. Dziewczyny zdjęły buty i poszły do jej pokoju.
-Ciekawe ile osób dzisiaj w klasie.
-pewnie nie dużo.-zaśmiała się Kaja.
-Iza coś mi pisała że trochę ponad połowa jest.
-ha, widzę że dużo osób sobie wakacje przedłużyło.
-no bez kitu. -powiedziała Ola.
Dziewczyny siedziały cały dzień rozmawiając smiejąc się, jedząc i słuchając muzyki. Mama Klary wracała dopiero wieczorem , miały cały dom dla siebie.
Ciąg dalszy w następnej notce :)