Rozdział 8.
Szła ciemną ulicą przez około piętneście minut. Było cicho. Dziwnie cicho. I ciemno. Usłyszała jakisz szelest. Zatrzymała się i spojrzała w bok. Nie czuła strachu.
-Jest tam ktoś?- zapytała. W odpowiedzi usłyszała ponowny szelst. Podeszła nieco bliżej i ponownie zapytała ?-Czy ktoś tam jest ? -znów szelest. Teraz Klara poczuła lekki strach. Nie wiedziała czy ma po prostu odejść czy zostać. Szelest stawał się coraz głośniejszy i wyraźnejszy. Postanowiła jak najszybciej pójść do domu. Odwróciła się i zaczęła iść, kiedy usłyszała za sobą czyjeś kroki. Nie wiedziałą kto to , bała się odwrócić. Przyspieszyła, szłyszała że ten ktoś także przyspiesza.
-Klara, czemu przedemną uciekasz.? -usłyszała.
Odwróciła się.
-Mateusz ? Przestraszyłeś mnie.!
-Przepraszam , nie chciałem.
-nie szkodzi. -uśmiechnęła się.-co Ty tu robisz o tej porze ?
-Chciałem się przejść i przemyśleć kilka spraw. Ale co Ty robisz tu o tej porze.?
-Wracam od Kaji.
-Byłaś u Kaji ? o tej porze ? Czy coś się stało ?
-No byłam u niej. Kurcze. Nie mogę Ci nic powiedzieć. Powinna Ci to sama wyjaśnić , jeśli będzie chciała.
-no doobra. A czy to coś ważnego ?
-myślę że tak.
-no okej. Po szkole się z nią spotkam.
-spoko. Dobra, ja to lecę.
-ODprowadze Cie-uśmiechnął się szeroko
-Skoro chcesz.
-No jasne, takiej ładnej dziewczyny bym nie chciał odprowadzić do domu ?- nadal się uśmiechał.
-ej ej. Jestem przyjaciółka Kaji , i mam chłopaka. Nie flirtuj tu ze mną.
-okej okej .-wiedziałże było to wypowiedziane w żartach.
-co tam u Ciebie ?
-wszystko w porządku..
-chyba raczej nie. Masz jakś smutną mine .
-ee tam.
-no mów.
-chodzi o Kaję. Od kilku dni się do mnie nie odzywa. Nie odbiera telefonów, nie odpisuje na sms. Kiedy do niej poszedłem otworzyła jej mama i powiedziała że jej nie mka, chociaż widziałem jak kilka minut wcześniej wchodziła do domu.
-kurcze.
-Kurwa. Klara jesteś jej przyjaciółką , może wiesz co się dzieje.!
-Mateusz. Ona powinna Ci to wyjaśnić nie ja.
-Ale o to chodzi że ona się do mnie nie odzywa !
-Pogadam z nią jeszcze raz. Przekonam ją żeby z Tobą porozmawiała. A teraz muszę iść do domu. pa.
-no pa. Dziękuję.
-Nie ma za co.-Klara weszła do domu , zamknęła drzwi i poszła do swojego pokoju. Mama już spała. Cieszyła się ze chociaż jej nie będzie musiała dziś nic tłumaczyc. Położyła się spać.
Ciąg dalszy w nastepnej notce :)