Rozdział 1.
Klara cieszyła się że rozpoczyna nowe życie. Od kilku tygodni jest w nowej szkole. Na około pełno nowych ludzi. Na szczęście jest w klasie z Kają. Siedzą razem na każdej lekcji. Poznała także całkiem sympatyczną, nowo koleżankę. Ma na imię Ola. Chodzą razem do klasy. Ola wyróżnia się sposród innych dziewczyn. Nie woziła się, nie lansowała. Nie nosiła conversów czy vansów. Tak samo jak Klara i Kaja. Obie od razu ją polubiły.
-Klara. czas wstawać.-usłyszała głos mamy. Otworzyła oczy. Była godzina 6:00. Musiała wstać. Chodziła do szkoły od kilku tygodni a jeszcze nie przyzwyczaiła się do rannego wstawania.
-jeszcze pięć minut.-powiedziała nakrywająć się kołdrą na głowę.
-nie pięć minut , tylko już.
-no zaraz...
-szybko. Bo za chwilę wychodzę i kto Cię wtedy obudzi?
-no dobra już..-powiedziała Klara siadając na łóżku.
-szybko szybko! -krzyknęła mama wychodząć z pokoju.
Klara poszła do łazienki. Przemyła twarz i spojrzała w lustro. Przeczesała włosy i wyszła z łazienki. Ubrała się , umalowała i wyprostowała włosy. Po godzinie była gotowa do wyjścia. Mamy już nie było. Miała jednak jeszcze około pół godziny. Zabrała się więc za odrobienie pracy domowej z matmy. Nie zrobiła jej wczoraj ponieważ jej się nie chciało.
-Pierwiastek z 2 dodać 20 razy liczba pi...-przeczytała- że co kurwa?! pierdole , w szkole spisze.
Zabrała się za poprawianie makijażu. Po chwili usłyszała dzwonek do drzwi. Pobiegła otworzyć. Stał tam Kuba.
-cześć kochanie.-powiedział.
-no cześć. Co Ty tu robisz z samego rana.?
-pomyślałem że odprowadzę Cię do szkoły. Albo że..
-albo że..?-zapytała podejrzliwie Klara.
-Albo że zrobimy sobie wspólne wagary. Co Ty na to ?
-w sumie to wiesz , że nawet dobry pomysł ? wejdź.
-a jest Twoja mama ?
-niee, poszła do pracy. Sory skarbie za bałagan.- uśmiechnęła się.
-nie szkodzi -powiedział Kuba przyciągająć ją do siebie i kładąc na łóżku. Nie odzywali się nawet słowem. Cały czas się całowali. Kuba zdjął koszulkę. Klara zrobiła to samo. Nie zważali na to co robią.
Nagle usłyszeli że drzwi frontowe się otwierają. Zdążyli ubrać się, zanim mama stanęła w progu salonu.
-Zapomniałam telefonu.-powiedziała uśmiechając się.-a Wy jeszcze nie w szkole?
-właśnie wychodzimy -powiedział Kuba i złapał Klarę za rękę -do widzenia.
Szybko wyszli przed dom. Klara westchnęła głęboko. Spojrzała na Kubę i zaczęli się śmiać.
-ale by była wpadka
-bez kitu. -zaśmiała się Klara
-Lepiej już chodźmy.-powiedział Kuba i pocałował Klarę w policzek.
Ciąg dalszy w następnej notce :)