Ingorek ;)
Ale grzeczna była wczoraj w terenie ;) byłyśmy z Laguna. Obie kobyły złosnice (podobno) ;)
Jednak nie było kopania ;) Jechałysmy z Hania strzemie w strzemie a jak Inga sie bała to az wchodziła na Lagune, I na odwrót. Teren zaliczam do udanych. Chociaz nie ukrywam- miałam po ostatniej wywrotce z Inga cykora i w galopie miałam wizje zamarznietbych kałuż pod sniegiem...