Masakra w tym momencie jestem na poziomie intelektualnym ameby tak jak podczas robienia tego zdjęcia . Nie mam już siły ani ochoty na nic a jeszcze została mi cudowna Biologia a no i jeszcze muszę skończyć lekcję na WOS dla Pana Marcinka. W sumie to jeszcze jest fizyka no ale ją już pierdzielę umiem to co umiem i jest mi z tym bardzo dobrze, tyle jak na razie mi wystarczy do szczęścia;p Fakt, że więcej z tego dziwnego przedmiotu nauczyłam się z Andrzejem (tym łysolem ;D) przed treningiem niż sama przez 2 godziny.To może dla tego, że on nie powtarzał tego co jest w książce tylko na prawdę mi to wytłumaczył. Albo po prostu ja nie rozumiem tego dziwnego języka,który został umieszczony w mej książce od tego dość specyficznego przedmiotu(żeby nikogo nie urazić) No ale mniejsze z tym .Dobra ja muszę spadać. Trzeba się uczyć no i to zaliczyć.Mam nadzieję że będzie miał dobry humor i mi się uda ;p
Wszystko okaże się za kilka godzin.
Pa