To dzień jeden z pierwszych od dawna, który dane mi jest spędzić spokojnie, aż leniwie
w piżamce i o zimnych stopach. W ciszy, w której słyszę tylko jak moja, jak na mnie przystało w chuj gorzka herbatka wędruje sobie radośnie przełykiem.
Dzień w którym uświadamiam sobie, że jeszcze chyba nigdy nie czułam tak silnej niechęci.
Tak do wszystkiego.
Postanowione.
Następnym razem ten stalowy bydlak skrzydlaty zabiera i mnie.