Zły czas nadchodzi, oj zły. Mam - nie jak niektórzy twierdzą - sraczkę umysłową, lecz mentalną ciotę. Tak, mój mózg ma mentalną ciotę i zostawia skrzepy, gdzie popadnie. Dobrze, że nie gromadzą się w krwiobiegu, inaczej zapewne dostałbym, znając moje szczęście, zatoru tętnicy płucnej, a to droga bez odwrotu. Potem tylko czeka ostanie nowe ubranie i wykopany w glinie dołek głęboki na dwa metry.
Spaliłem za sobą kilka mostów. Zburzyłem kilka znajomości, w których się dusiłem. Teraz chciałbym to wszystko odwrócić, ale asertywność, konsekwencja własnych czynów i duma nie pozwalają mi na krok wstecz. Więc nie zostało mi nic innego, jak zaprosić was na casting na przyjaciela. Zgłoszenia przyjmuję o każdej porze dnia i nocy. I wcale nie żartuję. Szukam ludzi, w końcu poszukiwanie jest sensem życia człowieka.
To by było tyle na dzisiaj, zum nächsten Mal.