Dziewczyny ostatni tydzień, to totalna porażka na całego...
Chodzi o mój pech...
w środę wieczorem zalałam laptopa i niestety nic nie można z tym zrobić, ale próbujemy dalej ;(
straciłam wszystkie dane w tym zdjecia i częśc pracy magisterskiej!!!! AAAA!!!!
Uderzyłam się u utworzyłam prześlicznego siniaka na nodze.
porwałam ulubione spodnie (znak że musze schudnąć)
Mam problem z dogadaniem się z moim mężczyzną....
nie zaliczylam czwartkowego koła ;(
Jestem chora już 3 dzień ;(;(;(
reszty przykrości nawet nie chce rozpamiętywać...
Jest po prostu beznadziejnie...
Na razie musze się uporządkować i wziać w garść...
W środę mam poprawdkę, w czwartek dwa koła w piatek i sobotę do pracy, rodzice wyjechali do sanatorium i musze zadbać o ich dom z podwórkiem...
Pewnie jak powiem mojej promotorce, że zalałam laptopa i nie mam wstępu, to mnie wyśmieje ;( ehh