photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 12 LISTOPADA 2008

2 lata...

Myślicie, że bardzo się zmieniłam przez te 2 lata? ;)

 

 

 

Wczoraj uświadomiłam sobie najważniejszą rzecz w moim życiu. To, do czego doszłam przekreśla cały mój dotychczasowy system wartości i większość celi. Z jednej strony jest to tak wielki krok wprzód, z drugiej całkowity upadek. A mianowicie zrozumiałam, że...

M  I  Ł  O  Ś  Ć     N  I  E     I  S  T  N  I  E  J  E.

I nie jest to skutkiem ani jakiegoś zawodu mołosnego, ani porażki, nie, nic, null. Trafiło mnie to wtedy, kiedy właściwie nie miało powodu.

Jest to ogromny krok wprzód. Dlaczego? Bo to oznacza także, że nie istnieje coś takiego jak zawód miłlosny. Że właściwie smutek po jakimś zerwaniu czy koszu jest całkowicie bezpodstawny. Bo jakie ma to znaczenie, skoro nie ma żadnego powodu dla którego miałoby się to nie rozpaść?

Ale jest to też całkowity upadek. Dlaczego? Bo co to w takim razie jest rodzina? Dlaczego ludzie łączą się w pary (przynajmniej w większości) na całe życie? Dlaczego tak cieszą się, gdzy mają dziecko, poświęcają mu tyle w życiu? Po co to całe dążenie do zdobycia chłopaka, później męża? Całe to męczące zamieszanie... Po co?

DO JASNEJ CHOLERY, PO CO?!

Info

Użytkownik krolewnabanitow
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.