Spojrzał jej głeboko w oczy po czym zaczął łaskotać, Ania śmiała sie w nieboglosy. Po krótkiej chwili miała już dość i błagała aby przestał. Przestał. Poszli na krótki spacer.
- Wiesz teraz trzy tygodnie mnie nie będzie, jutro już jadę i chciałem sie pożeganać, ale gdzie ? - spojrzała na niego.
- No do pracy jadę do Paryża i wracam za trzy tygodnie. - aaa, rozumiem - w głebi duszy posmutniala.
Spacerowali jeszcze chwile, ktoś caly czas pisał do niego sms, zapytał czy nie mogliby isc do Arka, tam by posiedzieli bo na dworze zimno. No jasne - usmiechneła się.
W drodze do Arka, rozmawiali, wiedziała ze tak bedzie, ze gdy w koncu zacznie jej na kimś zalezeć to nic z tego wyjdzie. Wyraznie posmutniala, ale nie dała tego po sobie poznać.
Gdy doszli do Arka, siedział niego jeszcze jeden kolega, grali na play station w jakas gre, nie za bardzo ja to interesowało, ale chciała spedzic z nim jak najwiecej czasu. Chodź znali sie tylko jakies 3 dni, to cos w niej sie obudzilo, gdy z nim pisała, gdy sie spotykali, była inna, mogła być wtedy sobą.
Co jakiś czas czuła na sobie jego wzrok, co bardzo jej sie podobało.
Chłopcy skoczyli grać, spojrzała na Mateusza, uśmiechneli sie i wszyscy poszli na dwór na papierosa. Niestety Mateusz musiał już iść bo miał jeszcze kilka rzeczy do zalatwienia przed wyjazdem.
Pożegnał sie z chłopakami i na samym koncu przytulił Anię najbardziej jak mógł wypowiadajac do tego słowa ; moje kochanie ; . Ania po tych slowach mimowolnie sie usmiechnela,chciała by juz nigdy jej nie puszczał. Tak świetnie sie czuła w jego towarzystwie.
Arek chciał ja odprowadzic do domu, jednak chciała wrócic sama.
Wracajac sama, cały czas myslala o Mateuszu. Szła przygnebiona do domu, cały czas miala w pamieci jego usmiech i brązowe oczy.
Tak bardzo chciało jej sie płakać na myśl ze przez nastepne kilka tygodni go nie zobaczy.
Przyszła do domu, chodz wiedziala ze nie bedzie go juz dzisiaj to i tak sprawdziala czy nie jest dostepny.
Napisała mu tylko wiadomość ze gdy bedzie juz w Niemczech to niech do niej napisze z drugiego numeru, po czym podała mu swój numer.
Cały czas sie zastanawiała co ona ma w sobie takiego że tak na nia działa, ze nie potrafi przestac o nim myślec i tak bardzo jej sie przykro zrobilo na wiesc ze go nie zobaczy przez kolejne tygodnie.
Chciala tylko zeby od czasu do czasu się do niej odezwał, napisał co u niego.
Na niczym innym jej nie zalezało. Chciała go tak bardzo poznac blizej.
Cały czas myślała o jego ostatnich slowach, który wypowiadał przytulając ją. ' KOCHANIE MOJE '
Z uśmiechem na twarzy wstała od komputera, postanowiła ze pojdzie wziac kapiel i sie trochę pouczy...
CDN
Czyta ktoś ? Jak tak to proszę o komentarze i Fajne, to bardzo motywuje. :)