Mam dosyć tego nieczego.
Marzenia spełzły..
właściwie to - nie czuję żebym je miała
kiedykolwiek, nawet.
Muszę ogarnąć myśli
i mocno zacisnąc zęby.
Przecież to nie pierwszy raz.
Przecież jutro też jest dzień.
Muszę poczuć, że porzucam to ciało
i wtedy uwolnie się, ale nie będę szczęśliwsza.
Cieszę się, że ja mam dla kogo żyć.
Kocham was .