Wiecie co? Jest pre osób w moim życiu, które są wspaniałe!
Nie wyobrażam sobie życia bez nich! Wiedzą kiedy coś się dzieje i kiedy jest cos u mnie nie tak mimo, że np nie widujemy się codziennie. Umieją mnie wkurzyć do granic wytrzymałości, ale też potrafią do mnie dotrzeć. Nie ważne jak bardzo odstają od normalności...nie ważne czy są to blądyni/blądynki, rudzi/rude czy nawet szatyni czy jak tam się ich zwie... .
Są wyjątkowi! Wiedzą, że nie lubię pocieszania i głaskania po głowie bo wtedy od razu włącza mi się agresor...
Uwielbiam z nimi spędzać czas i nie ważne czy gdzieś jedziemy lub idziemy czy siedzimy gdzieś na dupie i sie nudzimy. Zawsze znajdzie się ktoś kto rozbawi całe towarzystwo. Możemy na siebie wrzucać i się "fochać", ale co z tego naszego "foszka" wychodzi... ? Nic! Po paru sekundach a w najgorszym wypadku minutach o wszystkim już zapominamy. Nie wytrząsamy sobie starych brudów.
Dzięki Nim żyję! Funkcjonuję! Nie wyobrażam sobie, że któregoś z nich mogłoby zabraknąć!
Kocham Was pojeby !
Marcin, Paulina i Józio :)
Dzięki, że jesteście!