photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 MARCA 2012
http://www.youtube.com/watch?v=6clniSyTclc
Ciepło Twoich warg, dotyk drżących dłoni, bicie niezdecydowanego serca. Obejmujesz mnie, przyciskasz mocno do piersi, bylebym nie uciekła, nie dała kierowac rozumowi uczuciami. Czy to wszystko nic nie znaczy? Czy nie ma w tych czynnościach ani grama uczucia? Czy w Twoich oczach nie ma już miłości? Chwila, sekund pięc, inny świat. Mam Cię, jesteś obok, ręka w rękę, oddalony o oddech, a nawet nie. Zostań, nie pozwól mi spaśc znowu na dno, bo boję się od niego odbic. Nie uciekaj, zaufaj sercu, czasem dobrze dac się ponieśc chwili. Kochaj mnie, dosłownie i w przenośni, nie pozwól,żeby moja iskierka zgasła. 

Szukaj mnie w sobie.

 

***

 

A może to wszystko to jedna wielka bujda? Może nie rozumiem co to znaczy kochać, poświęcać się dla drugiej osoby i być obok wtedy, kiedy właśnie tego potrzebuje? Może kocham Cię, bo potrzebuję, a nie potrzebuję, bo kocham? Gdzieś na tej pokręconej drodze gubię coraz więcej sensu mojego uczuciowego ja. Prawie rok temu pierwszy raz oddałam swoje serduszko i dalej, mimo upływu czasu, mimo wywrócenia życia do góry nogami i to parokrotnie, wciąż staram się je skleić w spójną całość. A co, jeżeli jesteś tylko moim klejem, lekiem na całe zło, a ja podświadomie wykorzystuję Cię, byleby nie czuć więcej ani grama samotności? Mam wszystko: Twoje serce, miłość, oddanie, zaufanie, bliskość fizyczną, psychiczną, troskę, a nawet Twój egoizm, który rozłożył się na czynniki (w tym wypadku) drugie. Dlaczego więc wciąż patrzę w dal, zamiast skupić się nad obrazkiem tuż przed moimi oczami? Dlaczego szukam burzy tam, gdzie teraz świeci słońce?Może dlatego, że czuję w głowie, zamiast w piersiach. Może dlatego, że pod skórą nie mam nic, już dawno stłukłam to, co hodowałam od pierwszego szczeniackiego mamo, kocham Cię.  Może dlatego, że czasami po prostu boję się szczęścia. Może dlatego, że lubię wybierać drogi, które wbrew pozorom są jeszcze cięższe, niż się wydaje. Zrób coś ze mną. Krzyknij, uderz, wykorzystaj, OPAMIĘTAJ, albo odejdź.

 

***

 

Nazwij mnie skończoną egoistką, pieprzoną materialistką, ostatnią histeryczką i kimkolwiek jeszcze chcesz. Stwórz w swojej głowie mój własny obrazek, zmieszaj z błotem, albo postaw na najwyższej półce. Patrz prosto w oczy i mów najboleśniejsze słowa jakie tylko nasunął Ci się na język. Pokaż, jak bardzo nienawidzisz tej "suki", przez którą tyle musiałeś cierpiec. Doprowadź do łez,a potem stań i wybuchnij drwiącym śmiechem. Kłóc się, krzycz, pisz dołujące wiadomości. Miej satysfakcję z tego, że tak dobitnie umiesz pokazac swoją niechęc. A potem proś o pomoc, radę, czy wsparcie. Udawaj, że nic kompletnie Cię nie obchodzi. Kpij z nowych przyzwyczajeń, chodzenia na obcasach i noszenia krótkich spódniczek. Rób wszystko, żeby zadac jak najgłębszy cios, atakuj z zaskoczenia, w najszczęśliwszych momentach egzystowania. Podziwiaj zmiany, kształty i aspekty, ale nie pokazuj tego po sobie. Zabierz na spacer, spij, wyciągnij całą prawdę, a później wykorzystaj. Tłumacz to "nie stanem", miej argumenty na każdy zarzut. Nie słuchaj szlochu, błagań, jęków. Zazdrośc powodzenia większego, niż dotychczas i tego pewnego uśmiechu, bądź co bądź, nie przeznaczonego dla Ciebie. Szokuj się zmianami, innym wyglądem, ale kryj to w sobie, bądź idealnym aktorem. Czuj, to nie trudne, dla Ciebie szczególnie, ale pamiętaj - graj, ponad wszystko. I cierp, chociaż przez pół minuty. Żeby serce wyrywało Ci każdą tętnicę, usztywniało każdy mięsień i doprowadzało do krzyku.

 

źródło: http://alitllebit.blogspot.com/

 

 

Info

Tylko obserwowani przez użytkownika kotekx33mrrr
mogą komentować na tym fotoblogu.