http://www.youtube.com/watch?v=biff2Rx5VZw
Część I
Pewna dziewczyna o imieniu Gosia była niezwykle zakochana w swoim chłopaku Marcinie. Mocno i szczerze go kochała. Poznali się w wakacje i byli ze sobą ponad pół roku. Gosia liczyła na wiele więcej miesięcy, które spędziłaby z Marcinem. Wszystko było kolorowe , romantyczne i piękne, niestety do czasu, bo później na ich drodze zaczęły pojawiać się komplikacje, które powodowała jedna ze stron, którą był chłopak. Pewnego deszczowego dnia Gosia postanowiła zrobić Marcinowi niespodziankę i odebrać go ze szkoły. Wiedziała dokładnie gdzie się uczy i o której tego dnia kończy. Ta wizyta nie wyglądała jednak tak jak dziewczyna sobie wyobrażała: Szła powolnym kroku przez szary, ponury park, który znajdował się w pobliżu szkoły. Drzewa były gołe, w końcu była jesień. Co jakiś czas koło drogi przejeżdżał samochód. Za chwilę była już przed bramą szkoły i to co zobaczyła, kompletnie ją zaskoczyło. Jej chłopak palił fajkę razem z kolegami. Była zdziwiona, ponieważ zapewniał, że nie pali, a jednak było inaczej. Stała przez chwilę oszołomiona, nie wiedząc jak ma się zachować i co zrobić. Poczuła napływającą złość i nagle gwałtownie ruszyła w jego kierunku. Marcin śmiał się z czegoś, ale kiedy zobaczył nadchodzącą Gosie jego wyraz twarzy szybko się zmienił. Przeprosił kolegów i podszedł do niej, zanim ona zrobiła to pierwsza.
- Co ty tutaj robisz? - zapytał tak samo zaskoczony jak ona.
- Raczej co ty tutaj robisz? - odpowiedziała pytaniem dziewczyna.
- No.. ja.. palę.. - wyjąkał.
- Właśnie, niby tego nie robisz. - zaprzeczyła. - a jednak. - dodała.
- Co mam powiedzieć? - rzekł zdezorientowany.
- Najlepiej nic i zostaw mnie w spokoju! - wykrzyknęła. Odwróciwszy się plecami do niego chciała odejść, ale nagle poczuła, że chwyta ją za rękę, odwraca mimowolnie i przyciąga ku sobie. Poczuła ich stykające się ciała. Serce zaczęło szybciej bić. Oddech był niespokojny. Przytulił ją, obejmując silnymi, męskimi ramionami. Nie odwzajemniła uścisku, tylko zaczęła lekko szlochać.
- Proszę cie, nie rób mi tego. Ja bez ciebie nie potrafię, nie poradzę sobie. - mówił Marcin lekko drżącym głosem. - Przepraszam cię, chciałem ci powiedzieć, ale bałem się, że to wszystko popsuje. To już się nie powtórzy. Będę z tobą szczery. - obiecywał. Słuchała wszystkiego cierpliwie i nie wyglądało na to żeby mu nie wierzyła. - Wiem jak ważne jest dla ciebie zaufanie. Już cię nie zawiodę i więcej tego gówna do ust nie wezmę. Możesz być pewna. - mówił i nie przestawał. Gosia w końcu uniosła głowę do góry i spojrzała w jego zielono, niebiesko, brązowe oczy, mamrocząc.
- Żeby mi to było ostatni raz. Więcej szans nie dostaniesz. - Na te słowa ścisnął ją mocniej i wyszeptał podziękowania.
źródło: moje własne pomysły.
Tylko obserwowani przez użytkownika kotekx33mrrr
mogą komentować na tym fotoblogu.