Zdjęcie jeszcze w moim azylu w którym spędziłam półtora roku życia, gdzie początkowo tylko wyklinałam samotność. Długa nieobecność tutaj niczym nie uzasadniona. A może jednak znaczącymi zmianami?
W tym okresie nieobecności zdarzyło się kilka istotnych faktów życiowych. Po pierwsze tak chronologicznie to zaprzestałam codziennej czynności któą wykonywałam od trzech miesięcy i jest mi z tym źle. Jednak narazie to brak kolejnej próby wypełnia moją codzienność. Wyprowadzka z mieszkania, być możę nie tak bolesna jak chwila rozstania z psem, ale jednak. Coś się kończy, a ja mam tak, że nienawidzę jak coś się kończy, cokolwiek by to nie było. Zakończenie studiów z tytułem licencjonowanego dziennikarza z oceną na dyplomie 5 oraz wybór i podjęcie studiów magisterskich.
Po tych zamieszaniach, świętowaniu i powrocie do rzeczywistości zabieram się za nią i poukładam ją tak jak chcę walcząc o siebie bez wyrzutów sumienia. TAAAAAA NA PEWNO.....
Brakowało mi takiego dnia jaki mam dzisiaj, początkowo bałam się, że będę żałowała. Nauczona ponad rokiem samotności przebywania ze sobą spostrzegłam, że mi tego jednak bardzo brakuje.
To jest takie piękne. To była wieczność. Tak, jakby... Jakbym zawsze tam był i zawsze już tam będę... Że moje ziemskie istnienie było bardzo krótkie, chwilowe...
Anathema
Internal Landscapes
Użytkownik kosmatek
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.