a jutro wieczorem bede sobie spiewac:
` jak to dobrze ze skonczyl sie juz, ten podly dzien, co mi cie zabral...`
jutro czeka mnie cholernie ciężki dzień. poradze sobie? szczerze to sama nie wiem. powiedzieć prosto w twarz, ze kiedys kochalam jak glupia, bylam totalnie zaslepiona, nie moglam uwierzyc ze istnieje ktos oprocz niego. teraz musze stanac z tym twarza w twarz. moze to i lepiej? jak to powiedzial pan R. - lepiej pozno sie przyznac niz w ogole, do wlasnej glupoty i slabosci. racja? nie wiem, czasem i on potrafi powiedziec cos madrego. siedze sobie sama w domu, zastanawiajac sie nad kazdym wypowiedzianym jutro slowem. przeciez ja nie chce cie ani udupic, ani zrobic czegos, przez co mialby nieprzyjemnosci. ale mus to mus. niestety. chociaz po tej sprawie moge stwierdzic, ze nienawisc osiagnela gore nad miloscia. milosci nie ma ! chyba , ze doswiadcze jej dopiero w sierpniu, o co mam zamiar sie postarac.
WAKACJI, kurwa, DAC !
http://www.youtube.com/watch?v=m60XKqEEnfg
jaram sie! <3