Jakość pbl skumulowana z jakością mojego aparatu mogą doprawdy dobić. -_-
Tydzień nie dodałem notki?
Jak to tak!
Bo żeby, ażeby... AAA dobra! Albo mi sie nie chciało, albo nie miałem czasu, albo nie miałem czego pisać xd
Od ubiegłej środy na pewno aktywnie ;D
Sobota o 20 sparing... Sie nie dziwie że był wolny termin! Kto normalny gra o tej godzinie w sobotę?
Po przyjeździe, naszym oczom ukazała się piękna Arena Wieliczka.
Cudownie oświetlona, biało-czerowne trybuny. Ale ale! Gdzieś musi być haczyk.
Podchodzę bliżej iii... no kurwa drugi Narodowy ;_;
Woda stoi na nowo zbudowanym obiekcie wartym 4mln! A nie pada od popołudnia!
'Co ja tutaj robię? Noga ledwo podleczona, przebierać się czy nie?"
Ale zdecydowałem się zagrać, skoro już przyjechałem.
Temperatura około 2 stopnii, przy gruncie bliska 0.
Nie musze chyba opisywać jak zimno było w stopy, czasami miałem wrażenie że ta woda w bucie zamarza.
Anty futbol! Gdyby nie aktywność, i spalone trochę kalorii powiedziałbym że zmarnowany dzień.
W drodzę powrotnej stwierdziłem że jeszcze uratuję ten wieczór! Jak mawia klasyk 'noc jeszcze młoda'
Wiadomość od przyjaciela podcieła mi jednak skrzydła tu cytuje:
'Ja już jestem nafutrowany. Zaraz idem spać'
Wstępuję do monopolowego mowię :
-Proszę tego samersbaja nowego!
- Nowego? Nie ma.
- Cały misterny plan w pizdu...
- Proszę?
- A nie, nic nic. :D
I do tej pory nie poznałem smaku bzu i limonki ;c
Obżarłem się chipsami bo chodziły za mną dwa albo trzy tygodnie :D
Jedno piwo na dobry sen i koniec imprezy.
W niedzielę postanowiłem jednak odpalić rower! Bo słońce!
Tempo zawrotne nie było, raptem udało się zrobić 30km.
Wszystkie spalone kalorie uzupełniałem jednak na bieżąco, bo kolega nakupował żarcia i kazał jeść bo on już nie może.
No mnie na jedzenie nie trzeba długo namawiać ;P
Bilans zerowy ale łydy zrobione :D
A jeszcze jedno!
Mamy nowego bramkarza, mam jednak pewne obawy.
Jeździmy po różnych miejscowościach, nawet po takich w których się ludzi choduję a nie wychowuję (słowa mojego pierwszego trenera).
A jak wiadomo, rasizm na trybunach jest problemem.
Wydaje mi się spokojny, nie wiem czy wytrzyma psychicznie jakieś docinki które na pewno gdzieś się pojawią.
Zobaczymy!
Teraz na workout czas!
Nie ma opieprzania się!
Ponad horyzont!
Miłego ;**
Musisz pamiętać: na życia zakrętach, czai się wróg i chce twój blask odebrać
Ty czujny bądź i nie daj się opętać
To jest twój czas, twa droga do zwycięstwa