W: O kurwa, o ja jebę! Ludzie! Bóg nas zasra za nasze grzechy!
najlepszy tekst tegorocznego woodstocku.
i to w wykonaniu mojego brata :)
Jesteśmy piękni i sexowni w chuj. w dodatku mamy kolejne zajebiste kłopoty. Zgubiłem aparat. Marcepan zgubił dowód. Miruś musiał wracać w moich rzeczach. Gibson oddał swoje auto w ręce Ani a sam wracał pociągiem. Ujebaliśmy zderzak z jakiegoś poloneza. Pieniądze skończyły się 3 godziny przed końcem imprezy. Mój namiot gdzieś wyparował. Rozjebałem iPhona. Tych nieprzyjemnych rzeczy było więcej. I wiecie co? KURWA, opłacało się!
NOC HARDKORÓW!
a właściwie noce. Czyli jedna, wielka, pojebana impreza. Ze zdziwieniem stwierdzam, że nie pamiętam 1/3 tego co wyrabialiśmy. Nie pamiętam 1/2 z tego co wypiłem. I za co. Kurwa, pamiętam tylko tyle że było BAGABONGO, którego miało nie być. Chyba sobie narobiliśmy przez tą zabawę wielu przyjaciół/wrogów :) Milenie dziękuję za to ze wszystko skrupulatnie zapamiętywała by rano wszystko mi opowiedzieć. Może kilka rzeczy nie było zbytnio przemyślanych, aczkolwiek takie działanie na spontan jest jak najbardziej OK. Latanie z Wojtusiem na wierzchu...mój tatuaż na dupce cieszył się powodzeniem wsród pań z Gdańska :>, przekonywanie ludzi że jest sie Buddą i że należą Ci sie pieniądze, zapierdolenie jakiegoś bigosu z czyjegoś namiotu <dziękuję i wybacz>, pakowanie błota do kanapek Gibsona...wszystko jest warte powtórzenia. Za rok ekipa sie powiększa, to juz rzecz pewna, kochana z Nami nie wygrasz i na bank pojedziesz :) Już moja w tym głowa żebyś nie musiała odbierać ok.4 nad ranem telefonów od najebanego Gibsona. Tak, Ewciu jedziesz z Nami. Ponad to: chciałbym ogłosić że osobą która wygrała NOC HARDKORÓW jest Marcepan który z żałosnym uśmieszkiem na twarzy po spożyciu X butelek piwa "Karpackie" uciął sobie włosy. I to naprawde nie jest byle co...Wcześniej jak wiadomo zachwycał wszystkich jasną, blond grzywą do pasa... obecnie włosy sięgają do ramion. Nagrodą jest obiecywana flaszka Smirnoffa. Na zakończenie pragnę dodać że nigdy nie zapomnę Woodstocku 2010, Był naprawdę wyjątkowy i niesamowity. Dziękuje wszystkim. Za wszystko. Za wspólne śpiewanie do Papa Roach mimo tego że nie znaliśmy tekstu, też. Dziękuje też tym którzy siedzieli tu, w Krakowie i cierpliwie znosili nasze telefony oraz czekali na Nas. Dziekuje grupie małolatów którzy też byli z Krakowa i rozbili sie w pobliżu.Miło było pić z Wami. Może to czytacie, wiec pozdrawiam. Oczywiście podejrzewam że to czytacie bo wszystkim którzy chcieli podawałem moją oficjalną naszą chujnie i photogówno :)
JEBIE mnie to ze puszczałem na fulla Motorheada ok. 5 rano - TAK KURWA, TO JA!!!!!!!!
-Zaraz będzie ciemno!!!
-Zamknij się!
Użytkownik kociterminator
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.