Brakuje mi mamy. ciągle myślę o niej, o tym jak kiedyś była jeszcze normalna, brakuje mi rozmów,naszych wypadów na miasto, wspólnych żartów. brakuje mi jej, jak diabli,
chciałabym kiedyś usłyszeć, że jest dumna z mnie, z tego jaką jestem mamą, żona jakim jestem człowiekiem, z tego ze wyszłam na ludzi, mimo tysiąca przeciwności losu... Wierzę w to, że kiedyś się spotkamy, całkiem inne, i że mimo przeciwności losu wszystko się zmieni, że usiadziemy ze popatrzymy na moje dzieci, a jej wnuki, i że będę znów mogla się do niej przytulic, jak za czasów dzieciaka...