No tak, pierwsza notka dodawana z telefonu;) Dom, szkoła, dom, szkoła i jakoś tak w kółko... Z przyczyn wyższych od kilku dni jestem bez neta ale jakoś daję radę(wczoraj jakimś cudem 4 filmy w telewizji sie obejrzało, dzis już drugi oglądam). W tamtym tygodniu przyszła mi płytka Pelsona, jasam sie nią i autografem, to już 10'ty bodajże:D Wiele myślę ostatnio, wiele się powoli układa, w szkole końcówka semestru i zaskoczenie najlepszym wynikiem w klasie z angielskiego, spodziewałem się, że pójdzie dobrze ale, nie, że aż tak:o Jakoś tak patrząc na niektórych ludzi tracę wiarę we wszystko wokół, na szczęście są jeszcze wyjątkowe osoby które podtrzymują mnie przy normalności:) Strasznie im za to dziękuję:)