Jak widać na zdjeciu autograf z dedykacją od Vixena ;) Mija tydzień za tygodniu, nie wiem kiedy, nie wiem gdzie, mamy już prawie połowę września... Shiaaaat! Marzyłem o wypłacie i się przeliczyłem bo dostanę ją w lutym, kurrr... w lutym wypłatę za sierpień :/ Chyba ich w tej Warszawie popierrrr... Ale nic, pozostaje liczyć, że wrześniowa wypłata przyjdzie na czas... Gubie się, gubie się w tym wszystkim co mnie otacza - już sam nie wiem w jakim miejscu jestem, nie wiem co się dzieje, nie wiem co się stało z tym wszystkim... Chciałbym móc wzlecieć gdzieś w powietrze, unieść się nad tym wszystkim i spojrzeć na to wsystko z góry... Brakuje mi starych czasów, wypadów na Zawiercie, wtedy wszystko wydało się takie piękne, takie łatwe... Brakuje mi wypadów na Myszków, spacerów, śmiechów - przesiadywania w parku, po prostu brakuje tej błogiej beztroski...
"...Ale wszystko co przeżyłem miało sens,
bo kiedy patrzę z tego miejsca wstecz
wiem, że gdziekolwiek bym nie był
jak nisko bym upadł
mogę wszystko to zmienić..."